EduBirdie Promo Code EduBirdie Discount Code EssayPro promo code samedayessay promo code

Projekt Nr. 12/2004

Urodzinowy koncert Piotra „Kuby” Kubowicza artysty „Piwnicy pod Baranami“

Klub Alchemia na krakowskim Kazimierzu, przy Placu Nowym, 18 lipca (niedziela), godz. 20:00             

Efektownym songiem Jana Kantego Pawluśkiewicza i Leszka Aleksandra Moczulskiego „Nie przerywajcie zabawy”, znanym z repertuaru Andrzeja Zauchy, zakończył Piotr „Kuba” Kubowicz w Alchemii swój urodzinowy koncert

To piosenka, w której łączą się jakby dwa muzyczne światy, które w swym repertuarze skupia krakowski artysta: bigbitowa przeszłość i Piwniczna teraźniejszość. Bo „Kuba” z niejednego muzycznego pieca chleb jadł: śpiewał w Wiedeńskiej Operze Kameralnej, gdyńskim Teatrze Muzycznym, wojskowych zespołach estradowych Flotylla i Radar i rabczańskim teatrzyku Rabcio.

– Po ponad 30 latach obcowania ze wszystkimi prawie stylami w muzyce, od chorału gregoriańskiego poprzez operę, operetkę, oratorium, musical, rock, jazz eksperymentalny i muzykę współczesną, wróciłem do korzeni – komentuje zawartość płyty „Wyciszenia”, której przeważająca część wypełniła urodzinowy recital.

Repertuar Kubowicza to swoista antologia poezji polskiej od Ignacego Krasickiego, poprzez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Bolesława Leśmiana, Czesława Miłosza, aż po Leszka Aleksandra Moczulskiego. Znajdują się w nim także wiersze Rainera Marii Rilkego oraz Bułata Okudżawy, jeden śpiewany w języku ojczystym poety. Muzykę do nich napisał sam pieśniarz, niektóre skomponował Andrzej Nowak, towarzyszący Kubowiczowi na instrumentach klawiszowych. Te kompozycje uzupełniają piwniczne evergreeny („Tomaszów”, „Niebieska patelnia”) czy bliskie artyście piosenki z repertuaru Czesława Niemena i Andrzeja Zauchy.

Piotr „Kuba” Kubowicz dysponuje mocnym, dźwięcznym, a jednocześnie delikatnym głosem, dobrą dykcją, a przede wszystkim umiejętnym łączeniem różnych – zdawałoby się stojących w opozycji – muzycznych stylistyk. Jest wierny Piwnicznemu brzmieniu, ukształtowanemu przez Zygmunta Koniecznego czy Jana Kantego Pawluśkiewicza, a jednocześnie wyraźnie pobrzmiewają w nim elementy bluesowo-jazzowe. Z takim swingiem i feelingiem w Piwnicy chyba nikt nie śpiewał i nie śpiewa. Zwłaszcza pięknie brzmią: urzekające swą prostotą, naturalnością i ekspresją „Nałęcze” Wiesława Dymnego, posępny blues Bogdana Loebla, notabene nadwornego tekściarza „ojca polskiego bluesa” – Tadeusza Nalepy, oraz mocno ujazzowiona wersja „Tomaszowa” Juliana Tuwima do przepięknej muzyki Zygmunta Koniecznego.

W Alchemii grającemu na gitarze 12-strunowej Piotrowi Kubowiczowi towarzyszyli: wspaniały pianista i kompozytor Andrzej Nowak (instrumenty klawiszowe) oraz Michał Półtorak, pierwszy Piwniczny skrzypek, czujący się także w bluesowo-rockowej, a momentami wręcz bluesowo-countrowej stylistyce („W drodze” Stanisława Młodożeńca) jak ryba w wodzie. Zatem panowie, „nie przerywajcie zabawy”, do zobaczenia na kolejnych koncertach.

Jerzy Armata

(Zrodlo: Gazeta Wyborcza)

 

Comments are closed.

comments sind aus -->