EduBirdie Promo Code EduBirdie Discount Code EssayPro promo code samedayessay promo code

projekt Nr.11/2003

Prezentacja ksiazki,

…aby pozostał nasz ślad / Dzieje rodu Ledóchowskich”

Autor: Mieczyslaw Graf Ledóchowski

Wieden, Palais Eschenbach, 5. Oktober 2003″

Wartościowa, interesująca książka Mieczysława hr. Ledóchowskiego, Jan Nowicki

i artyści Piwnicy pod Baranami…Czegóż trzeba więcej, by stworzyć niepowtarzalną atmosferę?

Kolejna godna pochwały impreza Wiener – Krakauer Kultur – Gesellschaft. (Polonika)


RECENZJA PROF. DR ADAMA ZIELIŃSKIEGO

Dzieje rodu Ledóchowskich autorstwa Mieczysława Ledóchowskiego, zatytułowane „…aby pozostal nasz ślad“ i wydane nakładem Towarzystwa Przyjaciół Ossolineum, Wrocław 2002 , prezentowana w Wiedniu w dniu 5 października 2003 w Pałacu Aschenbach – to niezwykła publikacja. Oceniając ją trzeba napisać o niej albo bardzo syntetycznie, albo rozlegle, z niekończącymi się refleksjami, ale wtedy to już koniecznie w formie jakiegoś książkowego wydania – tyle bym właściwie potrzebował miejsca aby wyrazić moje refleksje, nasuwające mi się po przeczytaniu wywodów Ledóchowskiego. Zdecydowałem się tu z konieczności na pierwszą wersję i posłużę się metodą wypunktowywania przynajmniej kilku cech tej znakomitej publikacji:

Po pierwsze: Ledóchowskiemu udało się zarysować historycznie sagę jego rodu, jednego z najwybitniejszych w historii Polski i to na przestrzeni około tysiąca lat, nie tracąc przy tym ani razu zdolności pokazywania swych przodków pełnokrwiście, ze wszystkimi ich charakterystycznymi cechami , nigdy nie papierowo, zawsze fascynująco i bardzo po ludzku. To jest prawdziwy kunszt, bo książka ogranicza przecież siłą rzeczy, przez swą limitowaną objętość wywody i trzeba z konieczności na jej łamach publikować tylko to, co najważniejsze.

 

Mieczyslaw Ledochowski, Halina Ledochowska, Jan Nowicki

Po drugie: Autor posługuje się pięknym językiem polskim, którego mógłby mu pozazdrościć nie jeden polski literat. Styl Ledóchowskiego jest przykładem nie tylko pięknej i bogatej polszczyzny, ale wybija się też elokwencją, perfekcyjną gramatyką – wszystko wzbogacone przez fascynująco atrakcyjnie prowadzone wywody, pełne poszanowania dla prezentowanych bohaterów, wywody „umilane“ humorem, a nawet ironią, ale jeżli już ironią, to zawsze pełną serdecznego uczucia.

Po trzecie: „…aby pozostał nasz ślad“ to nie tylko saga Ledóchowskich ale też przemyślnie prezentowana historia Polski. Czytelnik, który zapozna się z tą książką, wzbogaci swą wiedzę o przeszłości Kraju nad Wisłą i dowie się o wydarzeniach, których albo nie znał albo, jeśli się je kiedyś wyuczył, dawno zapomniał. Z kartek tej nieprzeciętnej publikacji czytelnik dowie się też jaki wpływ na losy kraju mają jego wybitni przedstawiciele, czy też wybitne rodziny, które na przestrzeni wieków bezpośrednio lub pośrednio, kształtowały polską rzeczywistość.

Po czwarte: każdy czytelnik omawianej książki zachywyci sią wielką miłością, którą wykazuje autor w stosunku do swych przodków. Miłość do rodziców, do wujków i ciotek, a także do innych krewnych, ale też miłość do własnej małżonki i swojego potomstwa to prawdziwe novum w dzisiejszej literaturze, która przecież najczęściej uczy egoizmu i pogardy dla starych lub już nie żyjących. Są przecież tacy, którzy uważają, że nowe pokolenia powinny róść bez zobowiązań wobec własnej tradycji, własnego kraju, własnej historii. Ledóchowski w sposób ciepły i bardzo znamienny udawadnia, że kultywowanie miłości wobec swoich najbliższych, to zawsze – można to nazwać aksjomatem – wzbogacenie siebie samego.

Po piąte: Mieczysław Ledóchowski to niezwykła postać. Kieruję uwagę czytelnika tu nie tylko na jego tradycje rodzinne ale choćby na obowiązki jedynego, powołanego przez statuty i ustawy, syndyka Ossolineum, dumy narodowej Polaków. Aby taką funkcją wykonywać, trzeba po prostu dużo umieć. Ale w książce tego autora nie ma ani śladu jakiejś, z tego właśnie wypływającej, zarozumiałości, poczucia tego, że autor uważa się za kogoś „lepszego“. Nikt w tej książce nie znajdzie śladów tak zwanego samochwalstwa lub wiary w to, że mocą swego pochodzenia jest się czymś lepszym niż otoczenie. Skromność Ledóchowskiego jest uderzająca, fascynująca i godna naśladownictwa. Warto przeczytać jego publikację choćby po to, aby w naszych czasach, kiedy niektórym się wydaję, że… „im bardziej są pewni siebie, tym lepiej…“ wciąż jeszcze prawdziwą wielkość człowieka mierzy się jego skromnością.

Po szóste: Ledóchowski jest gorącym polskim patriotą ale z europejską wizją. Ten autor zrozumiał, jak mało kto, że przyszłość Kontynentu to Zjednoczona Europa i nie wstydzi się swej fascynacji dla Europy. Tej wiary trzeba się od niego uczyć, jeśli się na prawdę dobrze życzy Ojczyźnie. Być Europejczykiem znaczy dla Ledóchowskiego także poszanowanie mniejszości narodowych. To jest podziwu godne z jakim szacunkiem ustosunkowuje się on do tych mniejszości i jak namiętnie odrzuca m.in. antysemityzm, oczywiście potępiając bez reszty i zawsze ostentacyjnie, holocoust.

Po siódme: Ledóchowski praktykuje coś, co dziś musi cyników rozmaitej maści przywołać do rezonu: głęboko religijny i bez reszty oddany wierze katolickiej, nie potępia innych religii i innych wyznań.

Po ósme: książka Ledóchowskiego została pięknie wydana i świetnie zlektorowana. To nie jest w naszych czasach, samo przez się, zrozumiałe.

„..aby pozostał nasz ślad“ to książka, której nie wystarcza raz przeczytać. Trzeba ją umieścić na stoliku koło łóżka i wciąż do niej powracać, aby uczyć się z jej kartek humanizmu i tolerancji.

Mieczysławowi Ledóchowskiemu zawdzięczamy wyjątkową publikację, zasługująca na nasze nieograniczone, prawdziwe, wielkie uznanie!

Adam Zieliński

Comments are closed.

comments sind aus -->