EduBirdie Promo Code EduBirdie Discount Code EssayPro promo code samedayessay promo code

Projekt Nr. 13/2001

Konzert Dobrek Bistro, Lublin, Polen

15 listopada, HADES Lublin

Magia. Wiedza, doświadczenie, tajemnica. W miarę upływu czasu zmienia znaczenie, na ogół blaknie, rozrzedza się jak ogrzane powietrze. Szczęściarzem może nazwać się ten, któremu magia o sobie przypomni sama. Ja jestem szczęściarzem.

            Otrzymałem zaproszenie na koncert 15.XI w Kawiarni Artystycznej HADES. Powiało Europą. Zofia Beklen  (Wiedeńsko – Krakowskie Towarzystwo Kulturalne) zorganizowała trzydniowe tournee (Lublin – Warszawa – Bydgoszcz) bardzo lubianej we Wiedniu grupie DOBREK Bistro.Artystyczna stolica walca do Lublina zagląda zbyt rzadko, by cokolwiek mogło uniemożliwić wysłuchanie koncertu. Nazwiska członków zespołu stanowiły dla mnie tabula rasa, ale zadziałały jak magnes. Miłym akcentem była świadomość pochodzenia akordeonisty – założyciela zespołu, kompozytora i zarazem aranżera utworów. Krzysztof Dobrek – wychowany na skraju Pustyni Błędowskiej – wyemigrował do Wiednia w poszukiwaniu wolności. Aliosha Biz – potomek moskiewskiej rodziny artystycznej o austriackich korzeniach, jako dyplomowany skrzypek najbardziej kocha muzykę… żydowską. Peter Strutzenberger to jazzowy kontrabasista rodem z Wiednia, zaś Daniel Klemmer – wiedeński perkusista o fińskim pochodzeniu.

Próba opisania przynajmniej części osobistych osiągnięć każdego z nich spowodowałaby przywołanie historii wiedeńskiej muzyki nowożytnej rozpoczynając od początku lat 80-tych, a na latach bieżących kończąc. Taki skład mógłby niejednego przyprawić o zawroty głowy, lecz mój wrodzony sceptycyzm od razu dał o sobie znać. Wielokrotnie słuchałem grup złożonych z największych tego świata, lecz rzadko kiedy w ich perfekcyjnej wykonawczo muzyce pojawiało się to „coś”, co świadczy o Sztuce.

            I wtedy zagrali. Magia. Muzyka złożona z dźwięków, przestrzeni i ciszy. Fakt istnienia nagłośnienia do akustycznych instrumentów dało się zauważyć wyłącznie dzięki podpatrywaniu czujnych ruchów akustyka. Żadnej przesady, żadnego „artyzmu”. Radość tworzenia, tworzenia Sztuki podczas koncertu. Pasja kultur świata, wszechobecnych i – jak się okazało – jakże łatwych do połączenia pod muzycznym parasolem. Chęć podzielenia się uczuciami biła z każdego dźwięku, z każdego słowa zapowiedzi – zarówno tej wprowadzającej w nastrój piosenki, jak i tej zabawiającej, prowadzonej w dialekcie polsko – rosyjsko – niemiecko – muzycznym, o dziwo zrozumiałym w tej jednej chwili dla każdego. Wszystko z wielkim smakiem i zrozumieniem – od wirtuozowskich (lecz nie przesadnych) popisów, poprzez perkusyjne solo miotełkami na powietrzu (tak – powietrzem też można grać, o czym wielu perkusistów chyba nawet nie słyszało), po dźwięki jakby żywcem wyjęte z mojego ukochanego Szostakowicza (dla mniej wtajemniczonych – rosyjski kompozytor polskiego pochodzenia żyjący w latach 1906 – 1975). Równorzędne duety akordeonu i skrzypiec podparte doskonale zgraną i akompaniującą sekcją (autopsja pozwoliła wielokrotnie docenić taki akompaniament, bo jego brak praktycznie uniemożliwia twórczą swobodę na scenie). A wszystko z naturalną lekkością, wchłaniane każdym porem skóry, pozwalające bezpośrednio odczuć siłę i rozkosz tworzenia.  Paweł Odorowicz-Gazeta Wyborcza

Comments are closed.

comments sind aus -->